czwartek, 23 kwietnia 2009

Chińska masówka

Muszę ograniczyć liczbę postów i zacząć się wreszcie uczyć. Chcę się jednak pochwalić skrzynką na biżuterię, którą zrobiłam specjalnie dla siebie. Nie to, żebym miała nadmiar biżuterii, ale to co mam, walało się dotąd bez ładu i składu.

Tak wyglądała, gdy ją przywiozłam z car boot sale:Po prostu zwykła, chińska masówka z drugiej ręki.

A oto jej obecny stan:I jeszcze z zawartością:Co tu jeszcze dodać? Pierwszy raz coś zaprojektowałam i zrealizowałam od początku do końca tak, jak miało być. Czyli sukces. Jestem całkiem zadowolona ze swojej pracy, natomiast (jak już pisałam) znacznie mniej ze spękań, które udało mi się uzyskać krakiem To-Do. Dłużej kwiczeć nad tym nie będę, należało najpierw zrobić próbę, a potem poważne rzeczy. Muszę jednak przyznać, że za pierwszym razem sama skiepściłam sprawę - ten krak nie lubi pędzla. Kolejny raz nakładałam go palcami i zauważyłam, że oba 'stepy' pracują dobrze, jeżeli drugi rozsmarowuje się tak długo, aż lekko przereaguje z pierwszym. Widocznie wymaga dopieszczenia, co ja na to mogę... Wtedy zasycha równomiernie i nie zostawia pustych miejsc.

A teraz wreszcie do nauki.

6 komentarzy:

  1. świetnie wyszła i gratuluje pomysłu . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. nie ma to jak chińska masówka w łapkach z wyobraźnią

    OdpowiedzUsuń
  3. Nooo...kobieto. Powaliłaś mnie. Ogrom roboty i efekt na miarę czasów!!!! Wspaniała!
    A wosk ładnie pracuje z krakami Dali (innych nie używałam) a pod poliuretanem zachowuje się grzecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Potrójnie dziękuję :-)

    A roboty to wcale nie taki ogrom, ona nieduża jest, nawet szlifowanie nie było zbyt upierdliwe.

    OdpowiedzUsuń
  5. wow...nie wiem co powiedzieć...jest sliczna i wygląda na bardzo wiekową! Ty nie narzekaj, że cos Ci tam nie wychodzi...bardzo ładne rzeczy robisz!
    pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  6. Piekna szafeczka. Klimatyczna. I speki wyszly fajne. ja To_Do nie lubie, uzylam raz na probniku i dziekuje.

    OdpowiedzUsuń