poniedziałek, 13 kwietnia 2009

Lany Poniedziałek

No i się porobiło. Zapomnieliśmy o tradycji! Jak gdyby nigdy nic zwlekliśmy się rano na świąteczne śniadanie z jajem i rzeżuchą, a także galaretą, wędliną i chrzanem - i dopiero po tym wszystkim Mieszczyk podskoczył na krześle i wrzasnął 'Lany Poniedziałek!!!'. Rzucił się do zlewu, ale wykazałam się refleksem i celnością godnymi hobbita, złapałam miseczkę z rzeżuchą, wyciągnęłam zieleninę i... Mieszczyk, biedaczysko, się nie obraził (w końcu mogłam chlapać wodą z wazonu), uszka mu jednak oklapły. W zeszłym roku też zapomnieliśmy przygotować amunicję, gdy przyszło co do czego, to dopadłam żelazka i ratowałam się spryskiwaczem. O tempora, o mores! Mężysko w oblewaniu udziału czynnego nie bierze nigdy, gdyż uważa to za barbarzyństwo. Ja podobnie, ale atakowana muszę się bronić :-)

Za brak poszanowania tradycji zostałam jedak pokarana. Po powrocie do domu okazało się, że w chwili jakiegoś zaćmienia umysłowego przed wyjazdem pstryknęłam przełącznik w kontakcie przy lodówce. Pewnie chciałam wyłączyć czajnik, cholera zresztą wie po co. Dobrze, że większość spożywki pojechała z nami do Mieszczyków, straty nie były duże, niemniej jednak w szufladach zamrażarki zastałam wodę po kostki i pływającą w niej rozmrożoną rybę, piersi z kurczaka i rozciapaną pizzę. Groszek także przestał być mrożony, a mus jabłkowy nie doczeka się przeobrażenia w szarlotkę.

A więc i tak było mokro.

Tak wygląda angielski kontakt: (Źródło: Internet)
Naprawdę jest bardzo mało dekoracyjny. W moim (że się tak szumnie wyrażę) salonie zestaw kontaktów oraz gniazdek od telefonu i telewizora zajmuje ćwierć ściany bynajmniej nie w kącie i wygląda nieciekawie. Wierzę, że można to schować za telewizorem, ale ja akurat nie mam. Dlaczego nie umieszczono tego przy podłodze?!

1 komentarz:

  1. lany poniedziałek a juści barbarzyński jest, szczególnie na początku kwietnia, gdzie i tak sopel z nosa mi zawsze wisi. Na szczęście udało mi się przeforsować fakt niezbity, że polewane były i być powinny wyłącznie panienki na wydaniu. ja jako podwójna mężatka podwójnie się zdezaktualizować w temacie polewania raczyłam i NIE ŻYCZĘ sobie polewaną być. O!

    OdpowiedzUsuń