Udało się! Mężysko w ramach rekompensaty za trzy dni delegacji zawiozło mnie na warringtoński car boot sale. Nie powiem, nawet nie poganiało mnie zbyt natarczywie, więc się nieco rozejrzałam. Nabyłam parę małogabarytowych gratów i obiecałam sobie że gdy tylko przeprowadzimy się na swoje, będę się urządzać na takich wyprzedażach. Nie widziałam fajerwerków, ale na niektóre rzeczy miło było popatrzeć. Fakt - ceny są niskie, bardzo często sprzedawca pokrzykuje 'everything 50 p'. Inna rzecz, że mnóstwo jedak chińskiej masówki, tyle tylko że z drugiej ręki. Ale widziałam przepiękne lustra i bardzo ładne, duże świeczniki. Serce mnie bolało, że nie mam tego gdzie trzymać, ale też nie ma powodu do wpadania w amok. Car boot sales były, są i będą w brytyjskim krajobrazie i gdziekolwiek wylądujemy w przyszłości, wszędzie będziemy mieli jakąś bagażnikową wyprzedaż w zasięgu niedzielnej wycieczki.
A nabyłam takie rzeczy:Skrzyneczka na biżuterię pochodzi prosto z Chin, ale coś wykombinuję, żeby nie wyglądała banalnie. Czajniczek jest solidny i chyba nawet był używany do gotowania wody. Emalia jest bardzo zniszczona, mosiądz zaśniedziały, ale się odczyści i odmaluje. Tymczasem lampionik miał stanowić komplet z bardzo podobnym, dużym wazonem w drucianym stojaku. I co? I co? I STŁUKŁAM go przy pakowaniu do bagażnika! Nie, słów mi brak na taką indolencję, oprócz tych wulgarnych, oczywiście...
Moje Mężysko dopadło zestaw porcelanowych naparstków, bo jest dobrym dzieckiem, a teściowa zbiera:Nie chciałam go martwić, że teściowa zbiera ŁADNE naparstki, te są raczej nijakie.
Wydano: 7 funtów (w tym 1 funt na stłuczony wazon).
Szukałam jeszcze, niestety bez powodzenia, drucianego koszyczka na kamienną święconkę. Będę musiała pogonić za takim po mieście, bo szkoda żeby się zmarnował pomysł (nie mój, AgiB).
Czy warto jeść mięso
4 lata temu
Boszzz, co ty chcesz od tych naparstków!!! Są śliczne.
OdpowiedzUsuńUff... jak ja nie lubię bibelotów. Ale jak oglądam u Ciebie na zdjęciach, to mi chwilowo przechodzi. :D
Są nijakie, zdania nie zmienię.
OdpowiedzUsuńA bibeloty są debeściackie i jestem nieutulona w żalu, że nie mam ich gdzie stawiać...