piątek, 13 lutego 2009

Tudej wygląda na pierwszy dzień wiosny, oby...

Ha! Wybrałam się do sklepu z klamotami po zegar. Swędzą mnie ostatnio łapeczki, zrobiłabym coś nowego. Przed Świętami te zegary stały po 12 funtów, czyli tak sobie średnio. Jak na chińskie badziewie to nie za tanio. Kupiłam wtedy jeden na prezent dla Mężyska i wydekupażowałam go w ptaszki ;-) Wiedziałam, że po Świętach będą przeceny i czaiłam się na zakup kolejnego. I tak spadały co 2 funty, ostatnio były już po 6, więc postanowiłam nabyć dwa takie. Dzisiaj przyszłam i - o radości!!! - są już po jedyne 4Ł. Wzięłabym nawet ze 3, ale rączki mam ino dwie i to krótkie. A oto zdobycz:



A tu jeszcze ten gwiazdkowy mężyskowy:



Tak coś mi się widzi, że z jednej dzisiejszej zdobyczy i toaletki widocznej w poprzednim poście trzeba zrobić komplet. A wszystko dla kasy, oszszywiście!

1 komentarz:

  1. Zegar jest rewelacyjny. Wspaniale dobrałaś motyw do pionowych podziałów.
    Aga Romantyczna;)

    OdpowiedzUsuń