niedziela, 24 maja 2009

Wróciło mi się dodom

Oczywiście, zaraz po wejściu do mieszkania włączyłam kompa, żeby zabukować lot do Polski. No i lecę 22 czerwca, na pięć tygodni... Już mi się nie chce ;-)

Najlepsze, że cieszyłam się z powrotu do Anglii, bo w Bielsku duszno i upały. Tymczasem tutaj wcale nie jest chłodniej, co dla zimnolubnej Ciotki stanowi pewną niedogodność. No, ale że jest słonecznie i pięknie, to się nie martwię. Może jutro pojedziemy w Peak District i porównam sobie na świeżo polskie Beskidy z tutejszymi pagórami. Na pewno nie mają takich widoków:Polskie niezapominajki są nieco jaśniejsze od widzianych przeze mnie w Rixton Claypits:Chociaż widziałam tutaj podobne motyle, na pewno takiego z żółtymi końcami skrzydeł:Mam jednak, mimo operacji, powód do radości. Mianowicie w Polsce będę w sezonie owocowym, akurat na wysyp truskawek, a także początek agrestu, jagód, czereśni i poziomek. Zamierzam pożreć ile się da!Przypomniało mi się jeszcze, że Kasia zaprosiła mnie do 'Zabawy w 4'. Najpierw zamierzałam się wymigać na zasadzie 'a po co to komu', ale skoro ja czyjeś wywnętrzenia czytam z zainteresowaniem, to może wypada się zrewanżować i podać jakieś info na swój temat... W każdym razie na razie nie ogarniam, kto już brał udział w tej zabawie, zapraszam Anię z Jezior, Agatę, Lietdeco i lejdik - jeśli mają ochotę i zabawa ich jeszcze nie dopadła. No to metodą copy/paste przerzucę sobie te pytania zabawowe i jazda...

4 miejsca, w których mieszkałam:
Strzelin, Wrocław, Bielsko-Biała, Warrington.

4 miejsca do których lubię wracać:
Miejsca, w których mieszkałam, Mazury, Bory Tucholskie, Góry Stołowe.

4 ulubione potrawy:
Kurde, jestem właściwie wszystkożerna, ale chyba ruskie, bogracz, placki ziemniaczane i pasztet teściowej. Chyba, że piwo można liczyć za potrawę, to należy je wstawić na pierwsze miejsce.

4 potrawy, których nie znoszę:
No właśnie, jestem praktycznie wszystkożerna. Nie przepadam za orientalnymi przyprawami, więc ryż z curry jest raczej be... Zupa owocowa bue. Angielska 'kiełbasa'. O, wódki nie piję, bo mnie brzydzi.

4 pasje, hobby
Obecnie dekupaż, obserwowanie ludzi (nie podglądactwo!), poznawanie nowych miejsc. Kiedyś namiętnie robiłam wina domowe i nalewki na własnym spirytusie (chemik jestem). Pasja domowoalkoholowa tkwi we mnie głęboko i na pewno do niej wrócę (jak i do hodowli roślin doniczkowych), gdy tylko znajdę na to miejsce.

4 miejsca, które zwiedziłabym, gdybym miała taką możliwość:
Ogólnie bardzo chciałabym pojeździć po świecie, ale to się zrobi, jak będzie za co. Chętnie zwiedziłabym Chatę 'Magoda', Utkany z Marzeń Dom Elisse, Hobbidom AgiB i Jagodowy Zagajnik Ity...

4 seriale, programy, które lubię:
Nie ma takich. Od lat nie używam telewizora.

4 miejsca pracy:
Całodobowy sklep monopolowy we Wrocławiu, Zespół Szkół Zawodowych, Gimnazjum i Zapyziała Lokalna Gazeta.

4 rzeczy, które chciałabym zrobić, przeżyć:
Nie powiem.

4 ulubione filmy:
'Gwiezdne Wojny', wszystkie trzy właściwe. 'Skazani na Shawshank'. 'Ciało'. 'Sin City'.

4 ulubionych muzycznych wykonawców, zespoły:
Jacek Kaczmarski, Alan Stivell, Lech Janerka, Raz Dwa Trzy.

4 rzeczy, które robię po wejściu na internet:
Sprawdzam pocztę, czytam nowe notki na znajomych blogach, czytam niusy stąd i stamtąd, otwieram słownik języka angielskiego.

10 komentarzy:

  1. No jak się cieszę,że wróciłaś!Ten motyl to chyba w bielince się wykąpał! Ja takiego też nie widziałam. Daisy- jak będziesz w Polsce- zapraszam! Mówię zupełnie poważnie, wiem z Twoich okolic trochę daleko, ale może zrobisz sobie wycieczkę krajoznawczą? Obyś się tylko nie rozczarowała:)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj w domu...a przynajmniej wsrod nas. Znow piekne zdjecia. Ja niestety ten sezon owocowy przemilcze siedzac na cyckiem kurzym z jogurtem 0%

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, ze jesteś! Uwielbiam czytać Twoje wpisy! :D
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Pod koniec czerwca? We Wrocku sezon na truskawki już się zaczął ;)
    A Ezieta zaintrygowała mnie 'cyckiem kurzym i jogurtem' (takie własne niemiłe wspomnienie) - czy to 'tylko' odchudzająca dieta białkowa?

    OdpowiedzUsuń
  5. Daisy - ta poziomka jest conamniej smakowita - aż tutaj czuję jej zapach ;)
    Sezonu owocowego Ci nie zazdroszczę, ponieważ sama zawitam w lipcu w Polsce :) tutaj wszystko takie zaplastikowane :( wygląda ładnie cały rok, ale ze smakiem nie do końca już tak dobrze! Zresztą sama wiesz :)
    Fajnie, że jesteś :)
    A tak poza tym - dziękuję za zaproszenie do zabawy - dziś już troszkę późno... ale pomyślę o tym jutro :)
    Ściskam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hehehhe. Widzę ciągotki alkoholowe...Piwko to i ja lubię. A ruskie....mniam.
    A Beskidy są najpiękniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że wróciłaś :-)
    Lubię tu wpadać, czytać i oglądać.

    OdpowiedzUsuń
  8. HobbiDom stoi przed Tobą otworem. mamy milusi pokoik gościnny (przylegający do mojej pracowni). Kawa i szarlotka wliczona w wyżywienie podstawowe;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie że wróciłaś, dziękuję za zaproszenie do zabawy...

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, że się cieszycie z mojego powrotu :-)
    Elisse, Agnieszko - szkoda, że mi na razie nie po drodze. Ale może jeszcze do Was trafię;
    Elu, zaintrygowałaś moją Siorkę tym kurzym cyckiem. Siorko, zajrzyj do Eziety na bloga, to będziesz wiedzieć, o co biega;
    Jo-hano, Ato - i nawzajem;
    Aniu, szukaj tu jeżyn i jagód na krzakach, nie w hiperblaszakach ;-)
    Kasiu, o ciągotkach będzie następna notka;
    Lietdeco, ten Ararat mnie zaintrygował! Bo Katowice to swojskie, nasze ;-)

    OdpowiedzUsuń