niedziela, 21 czerwca 2009

Krasnoludy mają długie ręce

Wczoraj udało mi się zabrać Kubę na szmaty. Potrzebna mu kurtka, w Debenhams wyprzedaże jak ta lala, wyraził łaskawie zgodę. Kuba (z powodu mego grania w Margonem zwany ostatnio Krasnoludem) zakupów nienawidzi do szaleństwa, a przymierzania ciuchów w szczególności. Nie wiem, co by nosił na tyłku, gdybym go czasem nie zmuszała... Tym razem zmusiłam.

Przebiliśmy się zatem przez korki do centrum, wjechaliśmy na trzecie piętro parkingu w Golden Square (można się domyślić, że na poprzednich piętrach nie dało rady zaparkować) i poleźliśmy na shopping. Obiecałam Krasnoludowi, że pójdziemy tylko w trzy miejsca (po kosmetyki, piżamę dla mnie i kurtkę dla Kuby) i słowa dotrzymałam. Doszliśmy w końcu do męskiego działu w Debenhams, ja już wstępnie miałam obczajone miejsca, gdzie warto zajrzeć, zatem sprawnie wymijaliśmy tłumy ludzi snujących się bez określonego celu, a także tych, co cel posiadali - snuć się i zataczać dokładnie tam, gdzie na pewno komuś przeszkadzają. Dopadłam pierwszych kurtek, wygrzebałam rozmiar. Kuba przymierzył, hmmm... Mówi, że super, podoba mu się, tylko rękawy jakieś takie... Faktycznie, gdy wyciągnął łapki przed siebie, mankiety miał z dziesięć centymetrów od nadgarstków. Nic to, szukamy dalej. Kolejna kurtka, ładna - mierzymy. Rękawy jak wyżej. Następne stoisko - droga i brzydka, ale mierzymy. Rękawy za krótkie. I jeszcze jedno. I jeszcze... Kuba zaczął być zdenerwowany. Na ostatnim stoisku, gdzie kurtki były przedrogie, za to skórzane, powiedział że on takiej nie chce. Ja też nie chciałam, ale kazałam mu przymierzyć. Mać! RĘKAWY ZA KRÓTKIE! Krasnolud dostał piany i zaczął pyskować. Że on wie, że z niego kawał chłopa i że brzuch ma wielki. Że rozumiałby, gdyby nie mieścił się w żaden rozmiar tym brzuchem właśnie. Ale że brzuch mu się mieści z dużym nadmiarem, a w każdym cholernym modelu kurtki rękawy są uszyte jak na jakieś UFO, to on nie rozumie. Że jest normalnym, polskim facetem o wzroście 184 cm i do tej pory nie podejrzewał się o nieproporcjonalnie długie kończyny górne. Ale najwyraźniej coś jest z nim nie tak, skoro wszystko, co mierzył, miało za krótkie na niego rękawy. Czyli że normą jest tu konus z wielkim cielskiem i krótkimi łapkami i że w takim razie kurtkę sobie kupi w Polsce. Za miesiąc.

I pojechaliśmy nad morze.

Oto las na wydmach. Trochę jakby zbyt regularny, by mógł powstać naturalnie.
A to już wydmy:Tu też wydmy, od strony morza. Odpływ był, morze odpłynęło ponad pół kilometra, zbyt grząsko było, aby dojść do wody...
To zostaje po odpływie. Te długie, prostokątne muszle są przedziwne :-)A do czego służy ta konstrukcja, nie mam pojęcia...Następna notka już z Polski!

11 komentarzy:

  1. Mój mąż ma ten sam problem.I ciągły problem z koszulami, garniturami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój za to nie ma problemu z rozmiarem, tylko ze mną;)Hłe Hłe... jakby mógł nosił by te same ciuchy aż by mu sprały sie do ostatniej nitki...a tu wredna żona każe mu kupować coś, do czego nie jest przyzwyczajony...coś co nie jest milusim podkoszulkiem z dziurą wypaloną na ognisku sprzed 10 lat, lub nie jest spodniami przetartymi na pubie...ZGROZA taka żona.
    Pozdrawiam znękanego Krasnoluda i Daisy.
    Ps. Dzięki za rozwodowe zdjęcie...;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja droga! Twój Kuba ma po prostu normalne POLSKIE ręce (znaczy długie ;-) ).
    Ja już zrezygnowałam z ciągania chłopa po zakupy ciuchowe. Ja się wkurzam, a on i tak nic nie kupi. Wczoraj oglądał swoje jeansy i z żalem zauważył, że robi mu się dziura na kolanie i na tyłku no i ten tekst:
    -Takie porządne spodnie...
    Wpadłam mu w słowo i dokończyłam:
    -...były dziesięć lat temu...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze, to ja dopiero mam ufo w domu. Sam zakupy ciuchowe robi, a przy okazji i żonce coś kupi:) Bo ja na szmaty z kartką powinnam chodzić. Przymierzę wszystko, a kupię NIC:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana, ja to miałam dwadzieścia parę lat problem, synek wzrostu 192, córunia 180...
    Buty 46 rozmiar, dobrze że już dawno na swoim i mam problemy z głowy...
    Zawsze byli rękawy im za krótkie, spodnie córa i teraz nie może dopasować, powiedzą że nogi za długie, buty dla syna byli, kiedyś, nie lada problem kupić, chociaż teraz widzę dają bardzo ładnie rady...
    Wrócisz, kupisz bez problemu...
    Pięknie nad morzem... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba żaden facet nie lubi zakupów, swojego też muszę długo przekonywać, że potrzebuje nowego ciucha... ale jak już go wyciągnę na zakupy, to szybko się decyduje, w przeciwieństwie do mnie...he..he ;-D
    Zaintrygowały mnie te długie muszle...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. No i zapomniałam...domyślam się, że Twój przyjazd do Polski raczej do przyjemnych nie będzie należał, ale życzę powodzenia i pomimo wszystko udanego pobytu w ojczyźnie:)))
    Buziaki:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Moj pan Malz chorobliwie nie znosi zakupow.Ostatnio zgadal sie z kolega, ze takie same rozmiary spodni nosza i tamten mu kupil KILKA par. bedzie znow na KILKA lat. Maz dla siebie kupuje hurtowo, a potem wyciaga co pol roku jakas sztuke z paczki...Ma chlop charakter, ja bym lazila we wszystkim po kolei....
    Daisy, trzymam kciuki za Ciebie i obys do nas wrocila cala i zdrowa..Powodzenia kochana!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja to jakaś ślepa jestem! Dopiero teraz doczytałam, że już wyjeżdżasz. Powodzenia! Trzymam kciuki!!

    OdpowiedzUsuń
  10. ...no to ja z tymi Waszymi mężami jeden sort -sama zakupów nie znoszę!!! i córeczka nie raz delikatnie mi uprzytamnia, że "tego" to się już nie nosi (...)
    Najwyraźniej odmieniło mi się na stare lata ;),bo pamiętam jeszcze czasy zakupowych słabości i szaleństw. Teraz za bardzo mnie frustruje ta czynnośc (szczególnie w przymierzalni) a i czasu mi szkoda.
    Twojemu Krasnoludowi zyczę, aby w pierwszym polskim sklepie się obkupił w gustowne ciuszki z odpowiednią długością rękawów i żeby jego Ukochana dała mu spokój w tym temacie ;) na jakiś czas.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A już myślałam, że z moim synem coś nie tak... Rosną te kończyny i rosną tak jakoś bez kontroli. Miłego dnia Kochana***

    OdpowiedzUsuń